W ramach relaksu i przygotowań do listopadowej wystawy modelarskiej sklejam Merkavę. Od dawna chciałem skleić jakiś bardziej "realny" model, niż pochodzący z 40. tysiąclecia i natchnął mnie artykuł z pierwszego wydania "Abrams Squad" dot. tegoż modelu. Pomimo, iż model ma już swoje lata, to jego części są świetnie dopasowane. Dodatkowo nabyłem zestaw blach z Eduarda, którymi zastąpiłem klamki, klapki i inne drobne elementy - naprawdę warto. Ogólnie demontaż i montaż tychże zajął mi naprawdę bardzo dużo czasu - niezliczone godziny poszukiwania zagubionych (wystrzelonych z pincety) części fototrawionych o wymiarach 1x2 mm BEZCENNE...
Obecnie jestem po gruntowaniu modelu.
Z innej beczki kartonowy model rakiety PROTON i jego chiński stary kolega Chang-Zeng (czy jakoś tak), którego znalazłem w domu rodzinnym i przywiozłem na początku miesiąca do Warszawy.
PROTON chyba też przejedzie się na wystawę. Jest drugi w kolejce do skończenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz